21 lat w jednej wytwórni – czy to możliwe?
Zagraniczne media zastanawiają się, co może być powodem odejścia Johna Mayera z wytwórni. My zastanawiamy się, dlaczego był w niej tak długo. Czy zmusiła go do tego umowa?
Współpraca układa się świetnie – chyba zostanę na dłużej
W pracy z muzykami często namawiamy ich do negocjacji krótszych terminów związania się umową z wydawcą. Podkreślamy, że kontrakt obejmujący np. 5 albumów lub mający trwać 10 lat, może okazać się pułapką. Praktyka pokazuje, że wymuszanie długotrwałej kolaboracji samymi zapisami umownymi, nie przynosi dobrych rezultatów. Nie da się z wystarczającą pewnością przewidzieć, że współpraca z labelem będzie przebiegała bezproblemowo. Możliwe, że z biegiem czasu rozbiegną się wizje artystyczne, a na horyzoncie pojawią się ciekawsze propozycje współpracy. Dobrym pomysłem jest zatem pozostawienie sobie furtki na pożegnanie się z wytwórnią w nieprzesadnie odległej przyszłości.
W artykule Problem z wydawcą – na co uważać i jak sobie poradzić? zwracaliśmy uwagę na okoliczność, że umowy wydawnicze bywają niezrozumiałe dla artystów. Podpisanie kontraktu, którego treść nie jest w pełni jasna, może zaś mieć bardzo negatywne skutki. Przykładowo – umowa wydawnicza może wprost przewidywać wydanie jednego albumu, jednak ukryte w dalszej części postanowienia o możliwości jednostronnego jej przedłużania przez wydawcę, mogą w praktyce wiązać artystę na kilka albumów. Przed podpisaniem kontraktu z wydawcą, warto przedyskutować projekt umowy z prawnikiem wyspecjalizowanym w pracy z branżą muzyczną. Osoba taka będzie w stanie wykryć zagrożenia mogące wynikać z jej treści.
A jeśli po wygaśnięciu umowy będę chciał pozostać w labelu?
Chęć skrócenia czasu trwania umowy nie oznacza złej woli ze strony artysty i nie przekreśla perspektyw na dłuższą współpracę. Jeśli obie strony będą zadowolone z efektów wspólnych działań, zawsze mogą przedłużyć lub odnowić łączący je kontrakt.
Przykładowo, Neil Young od ponad 50 lat związany jest z Reprise, która jest częścią Warner Records. Dowodem na lojalność muzyka jest usunięcie ze Spotify materiałów Younga (na jego prośbę), do których prawa posiada wytwórnia. Pisaliśmy o tym w artykule Neil Young wycofał swoje utwory ze Spotify, część z nich jest jednak dostępna w serwisie – jak to możliwe? Mało prawdopodobne, że umowa między Neilem Youngiem, a jego wydawcą podpisana została na ponad 50 lat. Wszystko wskazuje na to, że z uwagi na obopólne zadowolenie z przebiegu współpracy, strony decydowały się przedłużać wiążący je kontrakt na kolejne okresy, w rezultacie wiążąc się na ponad pół wieku.
John Mayer i Columbia Records
Biorąc pod uwagę (wcześniej wspomniane) zwyczaje panujące w branży, można domniemywać, że pojedyncze okresy na które muzyk związywał się z wytwórnią, nie przekraczały kilku lat. Oznacza to, że John Mayer był zapewne zadowolony z wysiłków, jakie label wkładał w prowadzenie jego kariery. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę sukcesy, które artysta odnosił podczas współpracy z Columbią: osiem wspólnie wydanych albumów, siedem nagród Grammy czy dziesiątki milionów wyświetleń na Youtubie.
Agnieszka Gębala