Umowa wydawnicza – konsultacje
Konsultacja umowy wydawniczej jest bardzo ważna. Podpisanie umowy z wydawcą jest często jednym z najważniejszych etapów w życiu artysty. Ważne jednak, by pamiętać, że umowa wydawnicza jest umową skomplikowaną i często może zawierać w sobie bardzo niekorzystne dla artysty postanowienia. W uniknięciu podjęcia złej decyzji pomóc mogą konsultacje umowy z profesjonalistą.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie postanowienia zawiera umowa wydawnicza?
- Jakie zagrożenia wiążą się z podpisaniem umowy wydawniczej bez konsultacji?
- Jakie zagrożenia wiążą się z podpisaniem umowy wydawniczej bez wcześniejszego wyczyszczenia praw do materiału?
Co zrobić, gdy wydawca zaproponuje Ci współpracę?
Młody muzyk o imieniu Adam tworzy piosenki – pisze teksty, nagrywa partie instrumentalne i wokal. Swoją twórczość wrzuca na YouTube. Po pewnym czasie okazuje się, że jego piosenki zdobywają sporą popularność – kilkaset tysięcy wyświetleń każdego numeru. Tworzy dalej, popularność cały czas rośnie i właśnie wtedy zauważa go jedna z wiodących wytwórni w Polsce. Zwraca się do Adama i proponuje mu współpracę – „Wydamy Twoje płyty, nagramy razem teledyski i pomożemy Ci zrobić ogromną karierę koncertową! Wyślemy Ci na maila umowę. Jak będziesz gotowy to daj znać, podpisujemy i zdobywamy świat!”. Przed oczami Adama natychmiast zabłysły światła Carnegie Hall, a wszystko dookoła zaczęło być usłane dolarami. Po chwili jednak ekscytacja ucichła, a do głosu doszedł zdrowy rozsądek. „Czy na pewno powinienem podpisać umowę bez jej sprawdzenia? W sumie nie jestem nawet w stanie zrozumieć wszystkiego co jest tam napisane tym zawiłym, prawniczym językiem… Muszę zgłosić się do kogoś kto się na tym zna.”
Reakcja Adama była zrozumiała – zachwyt propozycją współpracy od jednej z największych wytwórni to niesamowita szansa dla każdego muzyka. Niestety, nie wszyscy zastanowili się nad umową tak jak on. Wielokrotnie w środowisku muzycznym słyszymy historie „Gra świetnie, ale ten kontrakt z wytwórnią? Podobno ma z tego grosze… Mówił mi ostatnio, że więcej zarabiał jak sam wrzucał muzę na YouTube i sam ogarniał sobie koncerty. Podobno podpisał umowę na 8 lat.”
Umowa wydawnicza – co może znaleźć się w umowie wydawniczej i na co należy uważać?
Umowy wydawnicze często mają nawet kilkadziesiąt stron. Co w takim razie wypełnia taką objętość? Umowa wydawnicza może zawierać postanowienia dotyczące:
- Wynagrodzenia artysty,
- Czasu trwania współpracy,
- Ilości wydanego z wytwórnią materiału,
- Przeniesienia praw majątkowych do utworów,
- Praw do teledysków,
- Praw do otrzymywania tantiem,
- Wykorzystania wizerunku w materiałach promocyjnych,
- Możliwości przedłużenia umowy,
- Kreowania wizerunku artysty,
Jak widać, w umowie wydawniczej może zostać zawarte mnóstwo istotnych postanowień. Nie są to oczywiście wszystkie możliwe do znalezienia w umowie wydawniczej postanowienia. Jako specjaliści w tej dziedzinie spotykamy się na każdym kroku z nowymi formami współpracy z wydawcami, które niosą za sobą niespotykane wcześniej zapisy umowne. To, jakie zapisy znajdą się w umowie wydawniczej, zależne jest też w dużej mierze od jej modelu. O modelach umów wydawniczych pisaliśmy w artykule Współpraca z wydawcą – co musisz wiedzieć?
Jakie zagrożenia wiążą się z podpisaniem umowy wydawniczej bez konsultacji?
Niestety, bardzo często młodzi, zdolni muzycy popełniają ogromny błąd, podpisując umowy wydawnicze bez konsultacji. Adam zgłosił się do zawodowego pełnomocnika specjalizującego się w prawie muzycznym – ten poinformował go jak daleko idące konsekwencje spowodowałaby zaproponowana przez wytwórnię umowa. Przede wszystkim Adam straciłby prawa do swoich utworów bezpowrotnie. Podobnie do teledysków, które nagrałby na własny koszt. Poza tym miał wydać jeszcze trzy płyty w tej wytwórni. Umowa wygasłaby po około 10 latach. Adam ma teraz 18 lat. Gdyby kilka dni temu podpisał umowę, do 28 roku życia żałowałby tej decyzji, a być może straciłby szansę na karierę muzyczną zgodną z jego wizją. Zawsze może okazać się, że wydawca nie spełnia naszych oczekiwań. Jeżeli jednak podpisaliśmy umowę na długi okres, będziemy zmuszeni przez ten czas kontynuować współpracę, nawet jeśli nie będziemy z niej zadowoleni.
Może więc miał dostać za takie poświęcenie mnóstwo pieniędzy? Niestety, zaproponowane stawki były zdecydowanie poniżej średniej rynkowej, czego muzyk nie wiedział. Jeśli nie sprawdzimy umowy wydawniczej, może okazać się, że choć nasza płyta sprzeda się w tysiącach egzemplarzy, dostaniemy za to bardzo niewiele pieniędzy. Zdarza się, że wydawcy proponują początkowo w umowach warunki finansowe współpracy odbiegające na niekorzyść artysty od standardów rynkowych. Jeśli podpiszemy umowę bez jej sprawdzenia także pod tym kątem – zostaniemy skazani na niekorzystne warunki finansowe na cały czas jej trwania.
Wśród typowych zagrożeń związanych z podpisaniem umowy z wydawcą bez jej wcześniejszej konsultacji ze specjalistą wymienić należy:
- Zbyt długi czas związania artysty z wytwórnią.
- Wyzbycie się na zawsze praw autorskich do utworów artysty.
- Nadmierna ingerencja wydawcy w kwestie wizerunkowe.
- Brak postanowień gwarantujących realizację wcześniejszych obietnic wydawcy (np. brak określenia budżetu promocyjnego).
Jakie zagrożenia wiążą się z podpisaniem umowy z wydawcą bez wcześniejszego wyczyszczenia praw do materiału?
Poważnym błędem jest też podpisanie umowy z wydawcą bez odpowiedniego przygotowania w postaci wcześniejszego zawarcia umów m. in. z osobami zaangażowanymi w nagranie materiału. Niezależnie od modelu współpracy musimy dysponować wyłącznymi prawami do materiału, który oferujemy wytwórni. Aby dysponować wyłącznymi prawami do materiału, musimy zawrzeć pisemne umowy ze wszystkimi osobami zaangażowanymi w powstanie nagrania (są to m. in. kompozytorzy, autorzy tekstów, muzycy sesyjni, producent muzyczny, wykonawca miksu). W przeciwnym razie ryzykujemy, że którakolwiek z tych osób będzie mogła wstrzymać dystrybucję nagrań. Narazi nas to na odpowiedzialność także wobec wydawcy, który w związku z wydaniem naszych nagrań ponosi określone koszty. Jeżeli z powodu wstrzymania dystrybucji nie będzie w stanie ich odzyskać, będzie dochodzić od nas odszkodowania.
Więcej o czyszczeniu praw do materiału pisaliśmy w artykule Jak wyczyścić prawa do materiału?
Wracając do wcześniejszej historii – gdyby Adam do nagrania płyty wykorzystał beaty stworzone przez jego kolegę, nie mógłby zawrzeć umowy z wydawcą bez wcześniejszego zwarcia pisemnej umowy z kolegą – autorem beatów. Umowa wydawnicza często gwarantuje wydawcy możliwość żądania przedstawienia przez artystę kompletu niezbędnych umów. Niezałatwienie tych spraw może więc zostać w łatwy sposób zweryfikowane przez wydawcę. Dobry doradca poleciłby więc Adamowi wstrzymanie się z podpisaniem umowy z wydawcą nie tylko w celu analizy jej treści, ale także w celu wyczyszczenia praw do nagrań. Pozwoli to uchronić Adama przed scenariuszem, w którym zamiast zarabiać na muzyce wielkie pieniądze, poniesie straty związane z koniecznością zapłacenia wydawcy odszkodowań.
Bartłomiej Skrzypiński