RICKY MARTIN POZWANY PRZEZ MANAGERKĘ
W czerwcu 2022 roku Rebecca Drucker złożyła pozew przeciwko Ricky’emu Martinowi. Oskarżyła go między innymi o niewypłacenie jej należnej prowizji. Teraz domaga się kwoty przekraczającej 3 miliony dolarów.
WIELOLETNIA WSPÓŁPRACA I PRZYJAŹŃ
Ricky Martin pracował z Rebeccą Drucker w latach 2014-2018. Następnie w 2020 r. piosenkarz zwrócił się do managerki z prośbą o wznowienie współpracy. Rebecca przyjęła ofertę. Kierowała kontraktami nagraniowymi, umowami koncertowymi i sponsoringowymi. Świadczyła mu usługi jako manager i główny doradca. W zamian za usługi Rebeki, Martin zgodził się wypłacać jej prowizję w wysokości 5% wszystkich dochodów brutto. Po roku obiecał podwyższenie prowizji do 10%, aby na dłużej zatrzymać przy sobie managerkę. Martin przyjaźnił się z Rebeccą. Miało to zapewne duży wpływ na charakter ich współpracy – managerka, oprócz funkcji zawodowych, działała także w sprawach prywatnych artysty .
Ich kooperacja opierała się wyłącznie na ustnych ustaleniach. Brak pisemnej umowy wpłynął na późniejsze relacje artysty z managerką. Układ opierający się na przyjacielskich stosunkach okazał się z czasem niewystarczająco przejrzysty.
POZEW REBECCI DRUCKER
W 2022 roku Ricky Martin stwierdził, że nie ma zamiaru wypłacać należnych prowizji Rebecce. Managerka zrezygnowała wtedy ze swojego stanowiska. Następnie złożyła skargę i teraz domaga się odszkodowania w wysokości przekraczającej 3 mln dolarów.
Dokument pozwu został udostępniony publicznie (link). Opisuje działania, których podejmowała się Rebecca pracując jako managerka. Według niej, Martin naruszył wiele postanowień ustnego porozumienia. Twierdzi, że nie stosował dorozumianej zasady dobrej wiary i uczciwego postępowania (czyli skutecznie udaremniał prawa Rebecci do otrzymania korzyści finansowych). Piosenkarz także bezpodstawnie się wzbogacił- managerka świadczyła wiele usług, za które wielokrotnie odmawiał jej zapłaty. Wzbogacił się zatem o korzyści finansowe należne Rebecce. Ich dokładna wartość nie jest udostępniona w dokumencie.
Według pozwu, Rebecca rozwiązywała także prywatne problemy piosenkarza. Artysta nie płacił podatków, był uzależniony od używek. Miał także kłopot z zatrudnioną opiekunką do dzieci- sytuacje te nie są jednak dokładnie opisane w złożonym w sądzie dokumencie.
Managerka twierdzi, że piosenkarz stworzył toksyczne środowisko pracy, w którym “nieustannie maltretował, manipulował i okłamywał Rebeccę”.
Źródło: https://www.billboard.com/pro/ricky-martin-sued-former-manager-breach-of-contract/
GŁÓWNY PROBLEM SPORU – USTNA FORMA UMOWY MANAGERSKIEJ
W 2020 roku Martin i managerka zawarli umowę o zarządzanie karierą artysty, jednak w formie ustnej. Takie porozumienie nie jest w stanie w wystarczającym stopniu skonkretyzować ustaleń. Rebecca wykonywała więcej zadań, niż pierwotnie zakładała, także w sprawach prywatnych artysty. Prawdopodobnie działania te nie były przewidziane przy dokonywaniu ustaleń co do zakresu jej obowiązków. Oprócz tego managerka przeznaczała własne pieniądze na prowadzenie kariery artysty (aktualnie nie jest znana dokładna kwota jej nakładu – ma ona zostać udokumentowana podczas rozprawy).
Wiele osób twierdzi, że zawarcie pisemnej umowy między managerem a artystą nie jest konieczne. Może się wydawać, że przy dobrych relacjach osobistych spisywanie umowy to nadmiar formalności. Jednak przedstawiona sytuacja jest dowodem na to, że opieranie się na rozmowach czy mailach może prowadzić do poważnych nieporozumień. Wszystkie te niedopowiedziane elementy współpracy poskutkowały pozwem sądowym na bardzo wysoką kwotę. O sporze artysty z managerem pisaliśmy także w artykule https://musicodex.pl/spor-miedzy-zespolem-a-managerem/ .
JAK REBECCA DRUCKER MOGŁA ZABEZPIECZYĆ SWOJE INTERESY?
Zawarcie umowy pisemnej między managerem a artystą ogranicza ryzyko powstania problemów finansowych czy urlopowych. Konkretne ustalenia ułatwią schematy rozliczeń. Oprócz tego zapewnią jasność co do podziału obowiązków. . Rebecca wykonywała wiele zadań z dobrej woli, w ramach przyjaźni. Ustne porozumienie nie gwarantowało jej uzyskania prowizji za każde działanie. Posiadając umowę managerską w formie pisemnej, miałaby jasną sytuację , a droga sądowa byłaby o wiele prostsza.