JAK LEGALNIE UŻYĆ MUZYKI W SPOCIE WYBORCZYM?

 w Aktualnie w mediach, Strona główna

Muzyka inspiruje, porywa, tworząc poczucie wspólnoty. Wiedzą o tym politycy, dlatego chętnie sięgają podczas swoich kampanii wyborczych po popularne melodie. Aby wykorzystanie muzyki w kampanii wyborczej było legalne, muszą jednak zostać spełnione określone warunki.

 

Skąd wziąć muzykę do kampanii wyborczej?

Korzystanie z popularnych utworów jest najczęstszym sposobem na wzbogacenie spotu politycznego o muzykę i w ten sposób oddziaływanie na emocje wyborców. Może ono dotyczyć całego utworu danego muzyka lub zespołu, samego tekstu utworu lub też tylko jego warstwy melodycznej. Oprócz tego część komitetów wyborczych zamawia utwory stworzone specjalnie na potrzeby danego kandydata. „Kilka prostych słów”, hymn stworzony na potrzeby kampanii w 2015 roku, doprowadził Prawo i Sprawiedliwość do zwycięstwa. Hitem stała się również piosenka kandydata PiS’u „Koleżanko i kolego głosujmy na Karskiego”.

https://www.youtube.com/watch?v=kPS1oFREI8M

W Polsce wciąż wielu autorów niesłusznie nie dochodzi ochrony swoich praw autorskich w przypadku wykorzystania utworów w sposób niezgodny z ich wolą. Tymczasem na świecie, lista procesów pomiędzy politykami a artystami o wykorzystanie ich utworów w kampaniach wyborczych jest naprawdę długa.

 

Przykłady sporów sądowych polityków i muzyków

Ubiegający się o reelekcję Ronald Reagan, w swojej kampanii w 1985 roku posłużył się bez zgody Bruce’a Springsteena utworem „Born in the U.S.A”. Springsteen nie popierał polityki Reagana, dlatego sprzeciwił się wykorzystaniu piosenki swojego autorstwa. Według muzyka posłużenie się znaną piosenką naruszało reputację autora i mogło prowadzić do identyfikacji Bruce’a Springsteena z poglądami politycznymi, których nie podzielał.

https://www.youtube.com/watch?v=EPhWR4d3FJQ

 

W 2016 roku niemiecka partia AfD musiała zrezygnować z muzyki do swojej reklamy wyborczej po procesie o naruszenie praw autorskich: „zapomniała” zapytać francuskiego zespołu Caravan Palace, czy może wykorzystać ich utwór „Lone Digger”.

 

https://www.youtube.com/watch?v=UbQgXeY_zi4

 

AfD postanowiła nie usuwać całkowicie spotu, a jedynie ścieżkę dźwiękową. Klip musiał wtedy obejść się bez muzyki, ponieważ żaden inny zespół ani artysta nie chciał udostępniać partii swojej piosenki.

W 2021 roku australijski polityk Clive Palmers przegrał proces o naruszenie praw autorskich. Sąd zasądził zapłatę miliona euro odszkodowania na rzecz zespołu Twisted Sisters, po tym jak Palmers wykorzystał jego muzykę w swoim spocie wyborczym. Więcej na temat procesów pomiędzy muzykami i politykami możesz przeczytać tutaj https://www.rollingstone.com/politics/politics-lists/stop-using-my-song-35-artists-who-fought-politicians-over-their-music-75611/bruce-springsteen-vs-ronald-reagan-bob-dole-and-pat-buchanan-28730/

 

Jak legalnie użyć muzyki w kampanii wyborczej?

Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub umowa o udzielenie licencji stanowi podstawę do wprowadzenia muzyki do spotu politycznego w sposób legalny. Uzyskanie zgody autora oraz kompleksowe i precyzyjne określenie warunków wykorzystania utworu to kluczowe kwestie. Dzięki temu Rafał Trzaskowski wzbogacił swój spot w kampanii prezydenckiej w 2020 roku o utwór Pezeta „Nauczyć się czekać”, a Prawo i Sprawiedliwość w spocie promującym tarczę 2.0 o muzykę Michała Lorenza „Taniec Eleny”.

https://www.youtube.com/watch?v=i51Grs1Cmrw

 

https://www.youtube.com/watch?v=235q8UbQ0vI

 

I nawet fala bezlitosnej krytyki, z jaką klip Prawa i Sprawiedliwości spotkał się w sieci, nie miała dla jego twórców znaczenia, gdyż umowa na wykorzystanie znanej, charakterystycznej muzyki filmowej była skuteczna. Michał Lorenc od samego początku wiedział, w jakim kontekście będzie ona użyta.

 

Umowa pomiędzy muzykiem a politykiem – elementy

Strony umowy muszą pamiętać, aby, oprócz samych postanowień dotyczących autorskich praw majątkowych, określić precyzyjnie zakres korzystania z utworu, w tym tzw. pola eksploatacji. Na ten zakres składają się wszystkie postanowienia dotyczące m.in.: czasu, na jaki polityk będzie uprawniony do wykorzystywania muzyki, terytorium, na jakim spot z muzyką będzie dostępny, sposobu rozpowszechniania spotu z muzyką w Internecie, radiu i telewizji. Dokładne określenie tych elementów jest o tyle ważne, że pozwala na użycie muzyki w spotach w sposób zgodny z wolą artysty. Po drugie, zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, umowy regulujące przeniesienie autorskich praw majątkowych lub upoważniające do korzystania z utworu na podstawie licencji obejmują tylko pola eksploatacji wyraźnie w nich wymienione i mogą dotyczyć tylko tych pól, które są znane w chwili zawarcia umowy. Jeśli na przykład twórca muzyki zastrzegł w umowie, że jego utwór może być wykorzystany tylko na potrzeby spotu w czasie trwania kampanii wyborczej, to jego rozpowszechnianie po upływie tego okresu jest naruszeniem postanowień umowy. Umowa może jednak przyznawać także prawa do rozpowszechniania utworu po zakończeniu kampanii.

Partia Konfederacja w kampanii parlamentarnej w 2019 roku wykorzystała w swoim spocie przeróbkę utworu Ronniego Ferrari „Ona by tak chciała”. Klip z taką przeróbką został stworzony wyłącznie na potrzeby kampanii, jednak jest on nadal dostępny w sieci.

 

https://www.youtube.com/watch?v=o4YkC8YoWQo

 

Zgoda autora na wykorzystanie muzyki

Zawarcie wskazanych umów jest równoznaczne z udzieleniem zgody twórcy na wykorzystanie muzyki jego autorstwa w spocie wyborczym. Niestety, nadal dość często komitety wyborcze wykorzystują muzykę w swoich spotach bez zgody autora. Przykładowo, w taki sposób wykorzystano utwór zespołu Big Cyc „Mały Fiat” w spocie Zbigniewa Gryglasa. Podobnie, Marek Cackowski, kandydat PiS do Sejmu, emitował piosenkę T-Love „Warszawa” z głośników zamontowanych na jeżdżącym po stolicy samochodzie ze swoim plakatem wyborczym.

Partie polityczne muszą uzyskać zezwolenie również wtedy, gdy autor utworu nie żyje. W takiej sytuacji zgodę na wykorzystywanie utworu należy uzyskać od spadkobierców, ewentualnie od odpowiedniej organizacji zarządzającej zbiorowymi prawami autorskimi. Warto w tym miejscu przypomnieć protest rodziny Przemysława Gintrowskiego przeciwko wykorzystywaniu jego twórczości na demonstracjach KOD-u.

 

Więcej na temat zarządzania autorskimi prawami majątkowych po śmierci twórcy dowiesz się tutaj https://musicodex.pl/prawa-autorskie-po-smierci-autora/

 

Dodatkowe uprawnienia twórcy muzyki

Przeniesienie autorskich praw majątkowych nie zrywa psychicznej, emocjonalnej i intelektualnej więzi twórcy z utworem. Ta więź jest nieograniczona w czasie, nie można się jej zrzec ani jej zbyć (osobiste prawa autorskie).

Funkcją osobistych praw autorskich jest ochrona twórczości niezależnie od autorskich praw majątkowych. Co to oznacza w praktyce?

W 2018 roku Paweł Kamiński, kandydujący z ramienia PiS na prezydenta Gniezna, wykorzystał w swoim spocie wyborczym utwór „Nazgul” zespołu Artrosis. Co ciekawe, wiele lat wcześniej współpracował on z tym zespołem jako wydawca i na tej podstawie uważał, że ma prawa autorskie do utworów Artrosis. Twierdzeń Kamińskiego nie podzielił jednak sąd. Członkowie zespołu, niezależnie od rozstrzygnięcia sądu, mogli natomiast skutecznie wyrazić swój sprzeciw przeciwko wykorzystywaniu ich muzyki w spocie kandydata, którego poglądów nie popierali.

 

https://www.facebook.com/100063476830827/videos/697027640679797/

https://www.youtube.com/watch?v=KdtOBrkOPYw&t=2s

 

Bez zgody i nadzoru twórcy podmiot wykorzystujący utwór nie może zmienić utworu w sposób naruszający sposób wyrażania autora. Owa więź oznacza, że adaptacja utworu nie może naruszać jego integralności. Jako integralność należy rozumieć prawo do nienaruszalności treści i formy utworu oraz prawo do jego rzetelnego wykorzystania. Ingerencja w treść i formę jest dopuszczalna tylko, gdy spełnione są łącznie dwa warunki, a mianowicie: zmiany są konieczne, a twórca nie ma uzasadnionych podstaw do wyrażania na nie sprzeciwu. Wykorzystanie muzyki w marketingu politycznym powinno być więc zgodne z charakterem i przeznaczeniem utworu oraz przyjętymi zwyczajami, w szczególności, jeśli jest to utwór powszechnie znany i lubiany. Ryzyko naruszenia jest zwłaszcza wysokie, gdy korzystający z utworu dokonuje zmian w jego warstwie słownej. Na wiecu wyborczym Andrzeja Dudy w 2020 roku wykorzystano muzykę z utworu Leonarda Cohena „Hallelujah”, zmieniając tekst refrenu na potrzeby kampanii. W sieci od razu pojawiły się komentarze i wątpliwości, czy w ten sposób sztab kandydata na prezydenta nie naruszał pierwotnej więzi autora z utworem.

https://www.youtube.com/watch?v=VBbkZdUD5aY&t=1s

Więcej przykładów na temat legalnego użycia muzyki w kampanii wyborczej można przeczytać w artykule Muzyka w Kampanii wyborczej – o czym warto pamiętać?

 

https://musicodex.pl/muzyka-w-kampanii-wyborczej-o-czym-warto-pamietac/

 

Autor: Natalia Galas

 

Recommended Posts

Napisz komentarz

Translate »