Spór o spuściznę po zespole „Republika” – co warto wiedzieć?

 w Aktualnie w mediach, Strona główna

Świat muzyki to nie tylko piękne dźwięki i koncerty, ale czasem też… skomplikowane sprawy sądowe! Ostatnio głośno było o sporze dotyczącym dziedzictwa po Grzegorzu Ciechowskim, legendarnym liderze zespołu Republika. Artykuł w prasie rzuca światło na tę sytuację, a my postaramy się ją Wam przybliżyć w prostych słowach.

O co ten spór?

W skrócie, chodzi o pieniądze z praw autorskich do twórczości Grzegorza Ciechowskiego oraz o prawo do używania nazwy zespołu Republika.

Sprawa pierwsza – Tantiemy, czyli pieniądze za piosenki

Córka Grzegorza Ciechowskiego z pierwszego związku, Weronika Ciechowska, chciała mieć udział w zyskach z piosenek swojego taty. Te pieniądze, zwane tantiemami, trafiały do tej pory głównie do Anny Skrobiszewskiej, wdowy po muzyku. Sąd jednak uznał, że Weronice nie należą się dodatkowe pieniądze poza zachowkiem (to taka kwota dla najbliższych, którzy nie zostali uwzględnieni w testamencie), który otrzymała już wcześniej. Sprawa jest o tyle delikatna, że w tle pojawiają się też prywatne, rodzinne kwestie.

Sprawa druga – Nazwa zespołu Republika

Równolegle toczy się inny spór – tym razem między żyjącymi członkami zespołu Republika a Anną Skrobiszewską. Członkowie zespołu uważają, że nazwa „Republika” jest ich osobistym dobrem i mają do niej prawo. Problem w tym, że Anna Skrobiszewska zarejestrowała nazwę jako znak towarowy w Urzędzie Patentowym. To trochę tak, jakby ktoś zarejestrował nazwę Waszej ulubionej drużyny sportowej i żądał opłat za jej używanie. Muzycy twierdzą, że przez to trudniej im grać utwory Republiki, bo muszą prosić o zgodę i płacić.

Dlaczego to takie ważne i co z tego wynika dla innych muzyków?

Przypadek Republiki nie jest odosobniony. Podobne spory o nazwy zespołów czy prawa do piosenek zdarzają się coraz częściej na polskiej scenie muzycznej (artykuł wspomina też o przypadkach Maanamu czy Łez).
Najważniejsza lekcja z tej historii jest taka: nawet w świecie artystów, gdzie często liczy się spontaniczność i pasja, nie można zapominać o sprawach formalnych i prawnych!

Warto zadbać o to, żeby na początku wspólnej drogi zespołu jasno ustalić zasady dotyczące:

  • Praw autorskich – Kto jest autorem muzyki, kto tekstów? Jak dzielimy się zyskami z tantiem?
  • Nazwy zespołu – Czy rejestrujemy ją jako znak towarowy? Kto ma do niej prawa w przypadku rozpadu zespołu lub śmierci członka?
  • Podziału zysków – Jak dzielimy pieniądze z koncertów, sprzedaży płyt, gadżetów?

Profesjonalne podejście do tych kwestii na samym początku może oszczędzić wielu problemów i gorzkich sporów w przyszłości. Rozwój technologii, nowe sposoby zarabiania na muzyce (jak np. wykorzystanie twórczości przez sztuczną inteligencję) sprawiają, że jasne uregulowanie praw jest ważniejsze niż kiedykolwiek.

Historia Republiki pokazuje, że nawet po latach warto zadbać o „prawne instrumenty”, które pomogą chronić dorobek artystyczny i zapewnić spokój.

Powiązane wpisy

Napisz komentarz

Translate »
Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskim – czyli jak chronić swoje prawa?