Grzegorz Bukała i Bayer Full – spór o podawanie autorstwa piosenki “Tawerna »Pod Pijaną Zgrają«”
Okazuje się, że w dobie błyskawicznego wyszukiwania informacji wciąż możliwe jest powstanie zamieszania wokół autorstwa utworu. Co możemy powiedzieć na temat konfliktu między Grzegorzem Bukałą a Bayer Full o sprawę autorstwa piosenki “Tawerna »Pod Pijaną Zgrają«”?
Rok 2021 przywitał nas rozstrzygnięciem przez Sąd Okręgowy w Płocku sporu między Grzegorzem Bukałą a Bayer Full. Jak wynika z wyroku, zespół disco-polo przez wiele lat wykonywał w swoim repertuarze piosenkę Bukały “Tawerna »Pod Pijaną Zgrają«” bez wiedzy i zgody autora, w dodatku podając zamiast niego kompletnie nieznaną nikomu postać B. Marcinkowicza (później Marcinkiewicza). Wygląda na to, że tak oczywiste naruszenie praw autorskich wciąż jest możliwe w świecie muzyki. Co więc mogą zrobić artyści, by przed taką sytuacją się zabezpieczyć?
Rejestracja utworów – czy to konieczne?
Jak nietrudno wywnioskować z krążących po internecie artykułów, Grzegorz Bukała, członek “Wałów Jagiellońskich” nie był i nie jest osobą szczególnie zainteresowaną “biurokratycznymi” aspektami funkcjonowania w świecie muzyki. Jak sam podaje – ma całą masę niezarejestrowanych piosenek. Teoretycznie nie rodzi to żadnych negatywnych konsekwencji prawnych. Prawa autorskie chronią twórczość niezależnie od jakiejkolwiek formy rejestrowania utworów. Wynika to wprost z przepisów prawa autorskiego. Oznacza to, że dla objęcia utworów ochroną prawnoautorską nie ma znaczenia zgłoszenie ich np. do ZAiKS-u, czy jakiekolwiek publiczne afiszowanie się swoim autorstwem. Wystarczy być autorem – i tyle.
W praktyce jednak brak dbałości o formalności może być przyczyną problemów. Brak rejestracji utworu ułatwia przypisywanie sobie autorstwa i pobieranie tantiem przez inne osoby. Nawet jeśli prawdziwy autor wygra ostatecznie sprawę sądową, to bilans takiego sporu może być dla niego mniej korzystny, niż gdyby do sprawy sądowej w ogóle nie doszło. Trzeba pamiętać, żę dochodzenie swoich praw na drodze sądowej to poważna inwestycja – zarówno czasu jak i pieniędzy. Wyrok sądowy często nie będzie w pełni tych nakładów rekompensował.
Sprawa Grzegorza Bukały trwa jak na razie dwa lata i wciąż nie jest ostatecznie zakończona (Świerzyński miał złożyć odwołanie od wyroku). Nie każdy artysta ma do tego czas, głowę i pieniądze, a ciężki proces może mieć fatalne skutki dla jego działalności.
Jak zabezpieczyć się przed naruszeniem praw autorskich – dobre zarządzanie
Chcąc uniknąć podobnych sytuacji, warto przemyśleć sposób zarządzania swoim repertuarem. Warto rozważyć dostępne opcje. Rejestracja utworów to pierwszy krok w stronę łatwiejszego zabezpieczania swoich praw. Gdy pojawia się więcej papierkowej roboty i umów z małym druczkiem, skorzystanie z pomocy profesjonalnych doradców może pomóc w uniknięciu problemów w przyszłości.
Naruszenie i roszczenia w prawie autorskim – o co walczył Grzegorz Bukała?
Wnioski dotyczące zarządzania utworami to nie jedyna nauka, którą możemy wyciągnąć z konfliktu między Bukałą a Bayer Full. Sprawa ta to ważna lekcja z roszczeń przysługujących autorowi w przypadku naruszenia praw autorskich. Prawo daje tutaj szeroki wachlarz możliwości, o których każdy artysta powinien pamiętać. O co walczył w sądzie Grzegorz Bukała?
Warto na wstępie zaznaczyć, że w omawianej sprawie nie ma znaczenia rzekoma niewiedza Bayer Full o tym, kto jest rzeczywiście autorem piosenki. Naruszenie praw autorskich może być popełnione zarówno świadomie jak i nieświadomie. Istotny jest sam fakt naruszenia, który sam w sobie daje podstawę do wniesienia roszczeń.
Naruszenie praw autorskich przez Bayer Full polegało na wykonywaniu utworu bez wiedzy i zgody Bukały, wskazując przy tym jako autora zupełnie inną osobę. Z ustawy o prawie autorskim możemy wyczytać, że twórcom przysługują autorskie prawa osobiste i autorskie prawa majątkowe.
Autorskie prawa osobiste, jak jest napisane w samej ustawie, chronią więź twórcy z utworem. W sprawie Bukały więź ta była chroniona w szczególny sposób przez:
- prawo do autorstwa – czyli do bycia uznawanym za autora. Osoba, która rzeczywiście jest autorem utworu może żądać respektowania od innych tego faktu i niezaprzeczania mu.
- prawo do oznaczania autorstwa – czyli do zapisywania chociażby na egzemplarzach utworów, na albumach, w opisach piosenek, że konkretna osoba jest autorem utworu.
W sprawie Grzegorza Bukały mowa głównie o naruszeniu tych praw, nie są to jednak wszystkie autorskie prawa osobiste z ustawy o prawie autorskim. Autor piosenki “Tawerna »Pod Pijaną Zgrają«” wspominał też o zmianach w linii melodycznej utworu, dokonanej przez Bayer Full. Trzeba podkreślić, że nienaruszalność treści i formy utworu, w której skład wchodzi linia melodyczna, jest również chroniona przez autorskie prawa osobiste. Dokonywanie jakichkolwiek aranżacji czy przeróbek utworu wymaga zgody jego twórcy.
Autorskie prawa majątkowe dotyczą prawa do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji. Zabezpieczają prawa do dochodów, jakie przynosi utwór. Dochód ten może wynikać zarówno ze sprzedaży płyt ze swoim utworem, jak i z udzielania licencji na użycie tego utworu przez zespół czy inny podmiot, np. producenta reklamy. W normalnych okolicznościach Bayer Full, aby włączyć piosenkę Bukały do swojego repertuaru i sprzedawać z nią płyty, powinien uzyskać od twórcy stosowną zgodę (najczęściej uzyskiwaną za pośrednictwem ZAiKS-u). Bez niej korzystanie z utworu i czerpanie z niego dochodów jest nielegalne, a autor ponosi szkodę, za którą przysługuje mu odszkodowanie. W przypadku Bayer Full dochody mogłyby opiewać na naprawdę niebagatelne kwoty, gdyż “Tawerna »Pod Pijaną Zgrają«” była umieszczona w repertuarze zespołu od 25 lat.
Bukała nie skorzystał jednak z pełnego wachlarza roszczeń. W doniesieniach medialnych nie ma informacji o żądaniu przez niego odszkodowania. Nie skorzystał zatem z roszczeń z tytułu naruszenia autorskich praw majątkowych. Wykorzystał natomiast roszczenia związane z autorskimi prawami osobistymi. Z wyroku sądu możemy przeczytać, że Bayer Full ma obowiązek wycofania z obrotu i usunięcia wszystkich nośników zawierających piosenkę, a także złożyć publiczne oświadczenie z przeprosinami oraz przyznaniem się do niepodawania prawdziwego autora piosenki. Zainteresowanie budzi fakt, że Grzegorz Bukała nie żąda na ten moment żadnego pieniężnego odszkodowania za dotychczasowe wykorzystywanie jego utworu. Być może da się to wytłumaczyć postawą twórcy, który nie chce być postrzegany jako walczący o pieniądze, tylko o prawo do autorstwa. Taka wersja wydarzeń jest prawdopodobna, z pewnością jednak pojawią się głosy mówiące o “drugim dnie” całej sprawy.
Co dalej w sprawie?
Z tego co donoszą media, wyrok nie jest jeszcze prawomocny, a Sławomir Świerzyński będzie odwoływał się od wyroku. Trudno jednak przewidywać jakieś inne rozwiązanie tej sprawy. Bukała w odpowiedzi na takie działanie lidera Bayer Full zapowiedział, że będzie domagał się dodatkowo pieniężnego zadośćuczynienia za naruszenia – kolejne roszczenie, w które wyposaża autora polskie prawo. W naszej ocenie treść wyroku nie ulegnie zasadniczym zmianom. Bayer Full czerpał bardzo wymierne korzyści na eksploatowaniu utworu Bukały, na czym ten z kolei był stratny. Publiczne przeprosiny to nie jest obowiązek szczególnie uciążliwy. Z kolei usunięcie utworu z repertuaru oraz egzemplarzy dostępnych na rynku będzie wiązało się z pewnymi stratami po stronie Bayer Full. Być może dało się tego uniknąć, gdyż Grzegorz Bukała, jak podaje, przed wszczęciem procesu szukał porozumienia ze Świerzyńskim, ten jednak zignorował jego głos. Próba pozasądowej ugody niemal zawsze będzie lepszym rozwiązaniem, niż bezkompromisowe wykłócanie się przed sądem.
Wiedza o naruszeniach praw autorskich i roszczeniach w prawie autorskim jest bezcenna. Na przykładzie sporu Grzegorza Bukały i Bayer Full opowiedzieliśmy tylko częściowo o tym zagadnieniu. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat roszczeń i naruszeń w prawie autorskim, przeczytaj artykuł Naruszenie praw autorskich po śmierci autora – czego mogą domagać się spadkobiercy? – Musicodex – prawnicy od muzyki
Jerzy Lisiak