Paprodziad otwarty na „wspólny tan” z Łąki Łan – co dalej?
Zdaje się, że nie czeka nas medialna wojna o Łąki Łan. Paprodziad w poruszającym wpisie żegna się z zespołem. Czy pokojowe rozstanie to na pewno koniec?
O rozłamie w grupie pisaliśmy już w artykule: Roz-Łąki-Łan, czyli o rozstaniu Łąki Łan z Paprodziadem. Tłumaczyliśmy, komu może przysługiwać nazwa Łąki Łan i czym grozi nieodpowiednia organizacja działalności zespołu muzycznego.
Okazuje się jednak (ku uciesze fanów), że najprawdopodobniej nie dojdzie do konfliktu pomiędzy Paprodziadem a resztą grupy. Wokalista opublikował na Facebooku długi wpis, w którym dziękuje kolegom za wspólnie spędzony czas, jednocześnie deklarując „otwartość na wspólny tan”.
Warto jednak pamiętać, że nawet w przypadku pokojowego rozstania, byłych i aktualnych członków zespołu łączy wiele wspólnych spraw związanych z dorobkiem zespołu. Sprawy te powinno się jak najszybciej uregulować. Jakie kwestie powinno więc obejmować porozumienie Łąki Łan z Paprodziadem?
Wspólne nagrania
Łąki Łan wydawał swoje materiały pod opieką wytwórni lub samodzielnie z pomocą dystrybutora (mowa o ostatniej płycie: „Raut”). Najprawdopodobniej kwestie praw do nagrań zostały zatem uregulowane w umowach wydawniczych i dystrybucyjnych. Istnieje jednak możliwość, że umowy takie zostały zawarte na określony czas. To oznaczałoby możliwe komplikacje dla zespołu w przyszłości. W momencie, gdy umowy wygasną, a Łąki Łan chciałoby powierzyć swój materiał innym wydawcom lub dystrybutorom, konieczne byłoby zaangażowanie Paprodziada. Jemu także przysługują prawa do nagrań – chociażby prawa autorskie i wykonawcze (o tym, co składa się na prawa do nagrań pisaliśmy w artykule: Prawa autorskie od nagrania – komu przysługują? Czym są prawa autorskie, prawa wykonawcze i prawa producenta fonogramu?) Zawarcie jakichkolwiek umów dotyczących nagrań wymaga zaś zgody wszystkich osób, które posiadają do nich prawa (nawet jeśli udział danej osoby w prawach wynosi 1%!).
Podobnie wygląda kwestia niewydanego jeszcze materiału. Jeśli Łąki Łan posiada nieupublicznione wcześniej nagrania z Paprodziadem, do ich wydania również konieczne będzie podjęcie współpracy z wokalistą. Taka sytuacja może okazać się dużym utrudnieniem – zarówno dla nowego składu Łąki Łan jak i dla Paprodziada, który będzie musiał angażować się w sprawy opuszczonego przez siebie zespołu. W najgorszym wypadku może nawet dojść do zablokowania przez niego materiałów. Ważne jest zatem uzyskanie zgód na korzystanie ze wspólnych nagrań od odchodzącego członka zespołu. Warto myśleć o przyszłości nagrań, nawet jeśli aktualnie kwestie z nimi związane zdają się być ustalone.
Prawo do wizerunku
Zastanawiając się nad tym, jakie kwestie związane z prawem do wizerunku zawrzeć w porozumieniu, należy wziąć pod uwagę przede wszystkim dwie kwestie:
- Bardzo możliwe, że w posiadaniu zespołu znajduje się wiele niepublikowanych jeszcze materiałów – zdjęć i filmików, które grupa wykonała wspólnie w celach promocyjnych. W takim wypadku członkowie Łąki Łan powinni zastanowić się, czy zamierzają wykorzystywać materiały z wizerunkiem Paprodziada do promocji przyszłych koncertów, czy też podejmą się wykonania zupełnie nowych zdjęć i filmów – już bez byłego wokalisty.
- Jeśli Łąki Łan będzie myśleć kiedyś o wydaniu biografii lub dokumentu na swój temat, przydatne będzie uzyskanie zgód na wykorzystanie wizerunku Paprodziada, znajdującego się na starych zdjęciach lub filmikach znajdujących się w zasobach zespołu. Wokalista był przecież bardzo ważną postacią w historii Łąki Łan i trudno wyobrazić sobie biografię zespołu bez jego udziału.
Zajrzyj do artykułu: Bezprawne wykorzystanie wizerunku Sanah, by dowiedzieć się więcej.
Rejestracja nazwy zespołu
W ostatnim artykule wspominaliśmy, że nazwa „Łąki Łan” nie została do tej pory zarejestrowana jako znak towarowy. Nie oznacza to, że zespół nie postanowi zastrzec nazwy w przyszłości. Łąki Łan powinno na wszelki wypadek uregulować kwestie związane z prawem do nazwy grupy. Dzięki temu nowy skład miałby pewność, że to jemu przysługuje prawo do nazwy i że Paprodziad nie będzie miał możliwości blokady rejestracji.
Przeczytaj również: Jak zastrzec nazwę zespołu muzycznego?
Dlaczego warto zawierać porozumienie od razu po pokojowym rozłamie?
Dobrze przygotowane porozumienie zawarte w momencie, gdy wszystkie zainteresowane osoby pozostają w dobrych stosunkach, zmniejsza prawdopodobieństwo powstania konfliktu w przyszłości. Nawet jeśli rozstanie jest w pełni pokojowe a odchodzące osoby zapewniają, że nie będą kierowały do zespołu żadnych roszczeń ani nie będą blokować jego działań, nie ma pewności, że pozostanie tak na zawsze.
Przykładem może być konflikt w zespole De Mono, o którym pisaliśmy w artykule: Zapadł wyrok w sprawie De Mono – komu przysługuje nazwa zespołu? Andrzej Krzywy niezmiennie twierdzi, że Marek Kościkiewicz z własnej woli odszedł z zespołu dawno temu. Jego zdaniem zespół kontynuował później swoją działalność, a Kościkiewicz przez długi czas nie podnosił co do tego sprzeciwu. Problem pojawił się po siedmiu latach, kiedy Kościkiewicz uznał, że to jemu przysługuje prawo do nazwy zespołu i jego repertuaru. Na rynku muzycznym pojawiło się zatem drugie De Mono, a oba zespoły wstąpiły na ścieżkę wojenną. Konflikt trwał wiele lat (rozpoczął się w roku 2008, a zakończył dopiero w 2021!) i z pewnością był ogromnie męczący dla obu stron. Gdyby De Mono dokonało odpowiednich ustaleń z Kościkiewiczem zaraz po jego odejściu, być może grupa uniknęłaby wyniszczającego sporu.
Agnieszka Gębala