Jak odzyskać prawa do masterów? – Taylor Swift gratuluje Anicie Baker odzyskania praw do nagrań

 w Aktualnie w mediach, Bez kategorii, Strona główna

Anita Baker, amerykańska wokalistka smoothjazzowa, która największą popularność osiągnęła w latach 80’, odzyskała prawa do masterów swoich utworów po blisko 35 latach. Wśród osób składających jej gratulacje znalazła się Taylor Swift. Nic dziwnego – sama musiała ostatnio zmierzyć się z tym podobnym problemem – z mniej korzystnym rezultatem.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • na jakiej podstawie Anita Baker odzyskała prawa do swoich masterów
  • jak możesz uregulować prawa do swoich masterów podpisując umowę z wytwórnią
  • do czego mogą być ci potrzebne prawa do nagrań twoich utworów

O konflikcie Taylor Swift z jej byłym managerem Scooterem Braunem pisaliśmy już w artykule Albumy Taylor Swift sprzedane za 300 mln dolarów bez jej wiedzy https://musicodex.pl/albumy-taylor-swift-sprzedane-za-300-mln-dolarow-bez-jej-wiedzy/ Jak wspominaliśmy wcześniej, przedmiotem sporu były prawa do tzw. masterów, czyli prawa pokrewne. Nie chodziło zatem o prawa autorskie, a prawa do konkretnych utrwaleń ścieżek dźwiękowych. Piosenkarka bezpowrotnie utraciła prawa do nagrań sześciu pierwszych albumów – finalnie rozwiązując problem przez przeprowadzenie ponownych nagrań wszystkich utworów zawartych na tych płytach.

Sprawa Anity Baker zakończyła się zaś „happy endem”. Artystka nie była zmuszona powtarzać nagrań, odzyskując prawa do masterów na podstawie amerykańskiego prawa autorskiego. Zgodnie z przepisem, na który powołała się Anita Baker, artysta, który sprzedał prawa do nagrań swoich utworów, ma prawo żądać przywrócenia mu tych praw, jeśli od momentu sprzedaży minęło co najmniej 35 lat.

Prawo polskie – umowy licencyjne a umowy przenoszące prawa

W polskim prawie nie ma odpowiednika przepisu na mocy którego Anita Baker odzyskała swoje prawa pokrewne. Jeśli label przeprowadza nagrania utworów, to jemu od początku przysługiwać będą prawa do tych nagrań, jako podmiotowi organizującemu i finansującemu pracę w studio. W przypadku, gdy artysta podpisuje umowę z wytwórnią w celu wydania nagranych samodzielnie materiałów, umowa taka często prowadzi do bezterminowego przeniesienia praw na wydawcę. Takie rozwiązanie jest najbardziej korzystne dla wytwórni, która stara się zapewnić sobie zwrot inwestycji związanych z wydaniem materiału.

Jeśli doszło do przeniesienia praw do nagrań na label, jedyną opcją odzyskania takich praw byłoby wykupienie ich od tego wydawcy. Jest to raczej opcja niedostępna dla większości artystów. Wytwórnie mają bowiem silniejszą pozycję w relacji z autorem (zgoda na wykup zależy tylko od ich dobrej woli) i mogą dyktować kwoty należne za wykup masterów w dogodny dla siebie sposób.

Artysta, który chciałby w przyszłości odzyskać prawa do swoich masterów może zawrzeć z wytwórnią umowę licencyjną, na mocy której „użyczy” wydawcy prawo do korzystania z nagrań. W umowie takiej można zawrzeć postanowienie, że licencja w określonym terminie, a prawa automatycznie powrócą do artysty lub zawrzeć umowę bezterminową, z możliwością jej wypowiedzenia. Chociaż tego typu umowa może być kuszącą opcją dla osób chcących związać się z wytwórnią, warto pamiętać o tym, że tego typu model współpracy jest mniej chętnie stosowanyprzez wydawców.

Komu przysługują prawa do masterów?

W artykule Prawa autorskie do nagrania – komu przysługują? Czym są prawa autorskie, prawa wykonawcze i prawa producenta fonogramu? https://musicodex.pl/prawa-autorskie-do-nagrania-komu-przysluguja-czym-sa-prawa-autorskie-prawa-wykonawcze-i-prawa-producenta-fonogramu/ pisaliśmy już o strukturze nagrań i czemu należy „wyczyścić” prawa do masterów.

W celu rozporządzania muzyką swoich artystów, wytwórnia musi posiadać wszystkie prawa związane z nagraniami jego utworów. Na prawa te składają się także prawa do nagrań. W przypadku, gdy wytwórni brakuje praw do którejś z warstw nagrania, nie może ona legalnie z nich korzystać.

Anita Baker w przeszłości narzekała na niskie udziały, jakie przypadają autorom z zysków z odtwarzania ich utworów na platformach streamingowych. Najprawdopodobniej artystka chciała po prostu publikować swoje utwory na spotify czy tidalu z pominięciem wytwórni, a w związku z tym pobierać wyższe wynagrodzenia z tego tytułu.

 

Agnieszka Gębala

Powiązane wpisy

Napisz komentarz

Translate »